wtorek, 23 kwietnia 2024

Jerozolima

 Jerozolima.


 Długo zbierałam się aby opisać to wspaniałe miasto. Ciągle, chociaż minęło już kilka miesięcy od mojej pielgrzymki, mam w głowie niezwykłość tego miejsca. Mieszanka wyznań, narodowości, smaków, kultur... Wszystko ze sobą splata się od wieków. To najważniejsze miejsce dla trzech wielkich religii monoteistycznych: judaizmu, islamu i chrześcijaństwa oraz kilku mniejszych grup religijnych. 

Zwiedzanie miasta rozpoczęliśmy od wzgórza Syjon.


 Na terenie wzgórza mieści się Wieczernik, Grób króla Dawida i Kościół Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny.
Niestety z powodu konfliktu niektóre klasztory i kościoły zostały zamknięte. Podobnie było z Wieczernikiem. Tylko z zewnątrz go obejrzeliśmy.


 W parterowej części Wieczernika znajduje się Grób króla Dawida. Grób jest czczony przez żydów i muzułmanów ( dla których Dawid był jednym z proroków wymienionych w Koranie)  jako miejsce pochówku biblijnego króla Dawida.


Na wzgórzu Syjon odwiedziliśmy Bazylikę Zaśnięcia Najświętszej Marii Panny. 



W krypcie kościoła znajduje się naturalnej wielkości figura śpiącej Matki Bożej wykonana z drewna. Ręce i twarz są z kości słoniowej.


Jerozolima położona jest na pagórkach rozdzielonych dolinami. Góra Oliwna, na którą się udaliśmy jest równoległa do Wzgórza Świątynnego i dzieli je niewielki strumień Cedron płynący doliną o tej samej nazwie. Ze zbocza Góry Oliwnej rozpościera się piękny widok na Jerozolimę z charakterystyczną Złotą Kopułą na Skale. 


Na Górze Oliwnej znajduje się kościół  i klasztor Pater Noster (Ojcze Nasz) upamiętniający miejsce gdzie Jezus nauczał uczniów modlitwy Ojcze Nasz. Mieliśmy nadzieję, że zobaczymy wnętrze tego kompleksu ale niestety był zamknięty. 


Góra Oliwna nie tylko przez chrześcijan uważana jest za miejsce święte ale także dla Żydów jest to jedne z najważniejszych miejsc świętych. Każdy Żyd chciałby być pochowany na cmentarzu położonym na zboczu góry, gdyż właśnie tu według proroctwa rozpocznie się Dzień Gniewu Pańskiego. Cmentarz istnieje od 3000 lat i ciągle odbywają się tu pochówki.



Mała kaplica Dominus flevit ( Pan zapłakał) stoi w miejscu gdzie Jezus zapłakał i przepowiedział upadek Jerozolimy.


Tuż obok widzieliśmy pozostałości nekropolii żydowskiej i chrześcijańskiej.



Schodząc z Góry Oliwnej dotarliśmy do Ogrodu Oliwnego (Getsemani) i Kościoła Konania. W Ogrodzie Oliwnym Jezus często przebywał ze swoimi uczniami. Tu modlił się przed męką oraz był zdradzony przez Judasza pocałunkiem i aresztowany. Drzewa oliwne rosnące w ogrodzie mają setki lat i być może pamiętają czasy Jezusa.




Miejsce modlitwy Jezusa przed pojmaniem upamiętnia Kościół Agonii zwany również Kościołem Konania i Kościołem Wszystkich Narodów. Ta ostatnia nazwa nawiązuję do darczyńców dzięki którym udało się ukończyć tą świątynię. 12 państw przekazało pieniądze na budowę. 
Powiem szczerze, że podczas wyjazdu do Jerozolimy ta świątynia okazała się dla mnie jedną z najpiękniejszych.





Idąc w stronę Starego Miasta mijaliśmy  Kościół Grobu Najświętszej Marii Panny położony w dolinie Cedronu. Według tradycji tu apostołowie pochowali Maryję a po jakimś czasie odwiedzając grób zastali go pusty. Ciało Maryi zostało wzięte do nieba.


Na jerozolimskim Starym Mieście znajdują się miejsca uznane za święte przez żydów, chrześcijan i muzułmanów.
Stare Miasto otoczone jest murami obronnymi (4,5 km) z ośmioma bramami pochodzącymi z XVI wieku, kiedy to odbudował je Sulejman I Wspaniały.








 Współczesne Stare Miasto dzieli się na dzielnice: muzułmańską, chrześcijańską, żydowską i ormiańską.
Wchodząc na Stare Miasto bramą Lwią znaleźliśmy się w dzielnicy muzułmańskiej.


Pierwszym miejscem zwiedzania  po przekroczeniu murów miejskich miała być Bazylika św. Anny. Niestety to było kolejne miejsce zamknięte z powodu wybuchu wojny a szkoda bo według tradycji tu był dom św. Anny i św. Joachima i tu urodziła się Matka Boska.


Dzielnica muzułmańska to przede wszystkim plątanina wąskich uliczek ze sklepikami i budynkami mieszkalnymi. Trzeba uważać żeby się nie zgubić. Przemierzaliśmy ten labirynt ulic w samotności i jakoś dziwnie się czułam widząc pozamykane sklepiki z powodu wybuchu wojny. Tylko nieliczni otworzyli swoje straganiki. Mogłam sobie tylko wyobrazić jak wygląda ta dzielnica w normalnym czasie.









 Właśnie między takimi uliczkami wije się Via Dolorosa- Droga Krzyżowa ale o niej w kolejnym poście.

Dzielnica żydowska wygląda zupełnie inaczej. Jest więcej przestrzeni i porządku.





Idąc dzielnicą żydowską natrafiliśmy na częściowo odsłoniętą ulicę pochodzącą z czasów imperium rzymskiego. 






Podziwiając urokliwą dzielnicę żydowską dotarliśmy do Ściany Płaczu (nazywanej  też Zachodnim Murem) najświętszego miejsca judaizmu. Ściana jest przypuszczalnie pozostałością po Świątyni Jerozolimskiej, w której była przechowywana Arka Przymierza. Plac przylegający do 57 metrowej ściany podzielony jest na część dla mężczyzn i mniejszą dla kobiet.



Część dla mężczyzn świeciła pustką.


Trochę inaczej było w części dla kobiet. Jednak przypuszczam, że większość to były turystki. Ten spokój pozwolił mi poczuć atmosferę tego świętego miejsca.



I ja podobnie jak wyznawcy judaizmu, chociaż trudno było znaleźć wolne miejsce, włożyłam między bloki skalne karteczkę z modlitwą. Przecież nie zaszkodzi.




Takie modlitewniki można było pożyczyć ze stojącej na placu szafy.



 Zachowane mury mogą być fragmentem Drugiej Świątyni wybudowanej na wzgórzu Moria a zburzonej przez Rzymian w 70 roku. Obecnie Wzgórze Świątynne to jeden z największych sakralnych obszarów na świecie i trzecie najświętsze miejsce dla muzułmanów po Mekce i Medynie. Tu znajduje się meczet Al-Aksa i Kopuła na Skale wzniesiona nad skałą, z której Mahomet wstąpił do nieba i na której wcześniej Abraham miał złożyć swojego syna Izaaka w ofierze.


Kopuła meczetu Al-Aksa.


Pobyt w Jerozolimie wywarł na mnie wielkie i przejmujące wrażenie. Tu każdy kamień przesiąknięty jest historią  i tajemnicą, którą chce się odkrywać. Atmosfera tego miasta sprawia, że chce się tu przebywać i chłonąć tą energię płynącą z tych niezwykłych i wspaniałych miejsc.
Pozdrawiam :-).